Świetny początek meczu zaliczył Damian Skowroński. Nasz rozgrywający rzucił cztery gole w ciągu sześciu minut i gospodarze przegrywali 2:4. Potem dwa razy trafił Igor Sztajnert, raz Łukasz Pietrzykowski i po dziesięciu minutach mieliśmy już pięć goli zapasu (7:2). Potem Pabiks kontrolował wydarzenia na boisku i nawet powiększył przewagę do sześciu goli (10:4 w 17. minucie).

Gospodarze, których grę ciągnęli wychowanek Pabiksu, Marcin Trojanowski i Filip Jencz wreszcie znaleźli sposób na naszą defensywę i rzucili cztery gole z rzędu, doprowadzając w 25. minucie do stanu 8:10. W końcówce dla nas trafił Jakub Kaźmierczak i dzięki temu utrzymaliśmy prowadzenie do przerwy.

Po zmianie stron ekipa Pawła Kraski zdobyła dwa gole, pierwszy raz wychodząc na prowadzenie (12:11). Na parkiecie trwała zażarta walka, albo widniał remis, albo któraś z drużyn prowadziła jedną bramką. W 50. minucie najpierw Kaźmierczak, a potem Hubert Mielczarek pokonali bramkarza z Konstantynowa, dając nam dwa gole przewagi (20:22). Jak się okazało, był to moment przełomowy. Gospodarze mimo ambitnej gry nie byli już w stanie doprowadzić do remisu. Ostatnie cztery minuty Pabiks wygrał 4:1, a zwycięstwo przypieczętował dwiema bramkami najskuteczniejszy na parkiecie Skowroński.

Włókniarz Konstantynów – Pabiks 23:27 (10:11)

Pabiks: Łuczyński, Zawadzki – Skowroński 9, Mielczarek 4, Pietrzykowski 3, Nowicki 3, Kaźmierczak 3, Bilichowski 2, Sztajnert 2, Laskowski 1, Stężała, Walocha, Przybylski, Witczak.