ad

Pod okiem trenera Dmytro Zinchuka siódme poty wylewa szesnastu szczypiornistów. Po wakacjach odliczyli się wszyscy zawodnicy.

- To pierwsza liga, więc frekwencja musi być stuprocentowa – zaznacza trener. – Na uraz narzeka tylko bramkarz Jakub Biernat, ale i on niedługo będzie do mojej dyspozycji.

Na tej pozycji Zinchuk ma kłopoty bogactwa – w poprzednim sezonie oprócz Biernata bronili też Damian Bomberski i Krystian Cieślak, a latem doszedł doświadczony Patryk Jędrzejewski. W komplecie odliczyło się też trzech nowych zawodników z pola.

Przed naszymi szczypiornistami teraz sparingi. Na pierwszy ogień idzie Olimpia Piekary Śląskie, beniaminek Ligi Centralnej.

- Kolejny mecz gramy z MKS-em Wieluń, następne sparingi są w trakcie ustalania – dodaje szkoleniowiec.

O co wzmocniony Pabiks Impact będzie grał w tym sezonie? Na to pytanie trener Zinchuk nie chciał na razie odpowiadać.

- Cel zostanie postawiony przed zespołem już po zakończeniu okresu przygotowawczego – oznajmił szkoleniowiec Pabiksu.