Trener Dmytro Zinchuk już 2 stycznia zebrał zawodników na pierwszym treningu.

- Ostro trenujemy od dwóch tygodni – przyznaje szkoleniowiec. – Szczęśliwie omijają nas poważne kontuzje, choć do Krakowa nie mogłem zabrać czterech graczy zmagających się z infekcjami wirusowymi.

W ekipie do stolicy Małopolski zabrakło bramkarzy Patryka Jędrzejewskiego i Jakuba Biernata, najlepszego snajpera Mariusza Kuśmierczyka oraz młodego kołowego, Filipa Kurpety. Krakowianie są liderem grupy D (wygrali siedem spotkań z dziewięciu), zaś Pabiks zajmuje 6. miejsce w grupie C.

Lider okazał się nie taki straszny, jak go malowali. Po 75 minutach spędzonych na parkiecie (grano 2x30 oraz 15 minut), pabianiczanie wygrali trzema bramkami 37:34.

- Jestem bardzo zadowolony z tego sparingu. Rotowałem składem, więc każdy z zawodników dołożył cegiełkę do tego triumfu – podkreśla Zinchuk. – Skupiliśmy się głównie na obronie, przez cały mecz chłopcy pozytywnie wywiązywali się z obowiązków.

Kolejny sparing Pabiks zagra w piątek w Końskich z KSSPR, czwartym zespołem grupy D.

Pabiks Impact: Reszczyński, Cieślak – Domagalski, Dudziak, Helman, Ignatowski, Mróz, Skowroński, Starzec, Urbański, Jurgilewicz, Kozak, Mielczarek, Rudnicki, Sztajnert, Witczak, Baranowski, Kaźmierczak, Kruk.