Przez lwią część pierwszej połowy podopieczni Dmytro Zinchuka mieli spore problemy z ambitnie grającymi gośćmi. W 9. minucie przy stanie 4:4 Maciej Baranowski celnym rzutem zapoczątkował serię trzech trafień (kontynuowali ją Mariusz Kuśmierczyk oraz Dawid Bilichowski), co dało nam prowadzenie 7:4. Po sześciu minutach ROKiS doprowadził do remisu 8:8. Gospodarzom nie udawało się odskoczyć na więcej niż jedną – dwie bramki, ale i tę przewagę goście niwelowali. Jeszcze w 25. minucie było 14:13 dla Pabiksu. Wtedy nasi włączyli piąty bieg: dwa gole Jakuba Kaźmierczaka, jeden Bilichowskiego oraz skuteczny karny Adriana Nowickiego dały nam aż pięć goli przewagi (18:13).

Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy toczyło się przy grze gol za gol. Oczywiście taka sytuacja zadowalała prowadzących wysoko gospodarzy. Między 40., a 43. minutą trzy trafienia zanotował Konrad Witczak, jedną bramkę dołożył Dawid Bilichowski. Prowadziliśmy już różnicą ośmiu goli (27:19). Dzięki dwóm bramkom Kuśmierczyka w 52. minucie przewaga Pabiksu wynosiła już 10 goli – 32:22.

W końcówce szansę dostał Nikodem Ignatowski, popisujący się skutecznością w drugoligowych rezerwach. I wykorzystał swoją szansę, trzykrotnie pokonując bramkarza z Radzymina. Ostatnią bramkę w tym roku na ligowych parkietach zdobył dla nas najskuteczniejszy w tym meczu Kuśmierczyk.

Na koniec 2021 roku Pabiks Impact zajmuje 5. miejsce w I lidze. Strata do lidera – Anilany Łódź wynosi 12 punktów, mamy jednak dwa mecze rozegrane mniej. Jeśli założymy, że Pabiks dwa zaległe mecze by wygrał, wówczas byłby wiceliderem tabeli. Utrzymujemy zatem wysoki poziom z ubiegłego sezonu.

Pabiks: Biernat, Antosik – Kuśmierczyk 9, Bilichowski 5, Starzec 5, Witczak 4, Ignatowski 3, Skowroński 2, Kozak 2, Kaźmierczak 2, Jurgilewicz 2, Nowicki 1, Mielczarek 1, Baranowski 1, Zubert 1, Wolski.