Goście z Podlasia zawitali do Pabianic w zaledwie ośmioosobowym składzie. Pabiks przeważał od samego początku, a po dziewięciu minutach było już 7:2. Siódmą bramkę dla pabianiczan zdobył… bramkarz, Krystian Cieślak.

Po kwadransie było 11:5 dla miejscowych. Grę naszych w ofensywie ciągnął Nikodem Ignatowski. Jeszcze w 27. minucie Nikodem rzucił na 15:11, ale do przerwy aż pięć razy białostocczanie trafili do naszej bramki i to oni schodzili do szatni z uśmiechem na ustach (było 15:16).

W przerwie pabianiczanie obudzili w sobie bestię większą niż cały Bestios razem wzięty. W 34. minucie celny rzut doświadczonego Konrada Witczaka dał nam prowadzenie (18:17), którego nie oddaliśmy już do końca. W zdobywaniu bramek rozhulali się Ignatowski (skończył mecz z 12 trafieniami) oraz Szymon Dudziak (10 bramek). Ale najwięcej goli indywidualnie rzucił Mateusz Puchalski z Bestios. On pognębił naszych bramkarzy aż… czternastokrotnie. Szacun!

Po tym zwycięstwie Pabiks II awansował na 9. miejsce w tabeli.

Pabiks II: Grzanka, Cieślak 1 – Ignatowski 12, Dudziak 10, Witczak 5, Broniarczyk 4, Wasilewski 3, Woźniak 2, Kaźmierczak 1, Małkowski 1, Skalski 1, Rudnicki.