Ostatni mecz w tym roku przyniósł podopiecznym Adama Jędraszczyka drugie zwycięstwo w tym sezonie, które pozwoliło im opuścić mało zaszczytne ostatnie miejsce w tabeli. Jako pierwsi do bramki trafili goście, ale w 8. minucie po golu Adriana Nowickiego było już 4:2 dla Pabiksu. Drużyna z Podlasia nie rezygnowała i w 13. minucie wyszła na prowadzenie 5:6. Wtedy nasi wzięli się do roboty i rzucili trzy gole z rzędu, a potem kontrolowali wynik, powiększając przewagę, a dwa ostatnie gole w pierwszej połowie rzucił Nowicki.

Po zmianie stron dwa razy trafił Bartłomiej Kiełbasiński i było 18:11. Goście zdobyli pięć goli z rzędu i rezultat 18:16 w 38. minucie wróżył jeszcze emocje. Jednak pabianiczanie szybko zabili tę nadzieję i rzucili sześć goli z rzędu. Wynik 24:16 na kwadrans do końcowej syreny pozwolił naszym na spokojną grę. Nie zaszkodziła nam nawet gra w potrójnym (!) osłabieniu, gdy na ławkę kar powędrowali niemal w tym samym czasie Marcin Trojanowski, Dariusz Orliński oraz Nowicki.

Teraz Pabiks czeka niemal dwumiesięczna przerwa w rozgrywkach. Zarząd już zapowiada wzmocnienia przed rundą rewanżową, w grę wchodzą ponoć zawodnicy z pierwszoligowym doświadczeniem.

Pabiks: Oklejak – Trojanowski 10, Kiełbasiński 8, Nowicki 6, Gozdalski 4, Walocha 2, Orliński 1, Pielesiak 1, Zajączkowski 1, Stawicki, Bagiński.