Jeszcze kilkadziesiąt lat temu było to nie do pomyślenia. Jednak świat się zmienia, co za tym idzie, giełda i handel międzynarodowy także. Obecnie, dzięki sieciom telefonicznym i internetowi, można dokonywać transakcji online handlując z ludźmi z całego świata. Możliwe jest też inwestowanie bez kupowania aktywów, takich jak waluty, akcje czy obligacje. Taką opcję stwarzają inwestorom kontrakty różnic kursowych, w skrócie CFD (z angielskiego Contract for Difference).

Czym są CFD? Są to kontrakty dostępne na międzynarodowych platformach walutowych i w domach maklerskich, lecz w ramach rynku nieregulowanego (pozagiełdowego), a nie na tradycyjnej giełdzie.

Kontrakty te są umową inwestorem a brokerem, bez uczestnictwa pośredników. W dniu nawiązania umowy (otwarcia pozycji) obie strony ustalają, że sprzedający zapłaci różnicę między aktualną wartością (czyli w dniu wykonania kontraktu) określonych aktywów,a ich wartością w dniu nawiązania umowy. Natomiast jesli różnica jest ujemna, to tę wartość zapłaci kupujący sprzedającemu.

Aktywami w kontraktach CFD są głównie waluty - kontrakty te są silnie związane z Forexem - ale nie tylko, często są to rozmaite towary. Wybór dostępnych towarów zależy od brokera, do najczęstszych należą: złoto, srebro, miedź, ropa, gaz, soja, ryż, kukurydza. Nierzadko spotykane są też inne metale i inne zboża, a także: cukier, kakao, kawa, herbata, bawełna, drewno, bydło. Tak duży wybór towarów - choć na pierwszy rzut oka kojarzy się “tylko”  z rolnictwem -  czyni CFD niezwykłe płynnymi i atrakcyjnymi. Oferta wielu brokerów, takich jak np. CMC Markets, zawiera także popularne akcje europejskich i amerykańskich spółek notowanych na największych giełdach świata - Nowy Jork, Londyn, Frankfurt nad Menem, Tokio, Hong Kong.

Dzięki temu, że kontrakty różnic kursowych są dostępne w ramach obrotu pozagiełdowego, nie podlegają takim regulacjom, jak podobne do nich kontrakty terminowe na giełdzie. CFD nie mają odgórnie ustalonej daty zamknięcia, są realizowane w czasie rzeczywistym i prolongowane każdego dnia, co sprawia, że są bardzo elastyczne. Nie obowiązują tu godziny otwarcia i zamknięcia, więc handel trwa prawie 24 godziny na dobę (poza weekendami).

Innym z powodów, dla których CFD są coraz bardziej popularne jest fakt, że oferują znacznie większą dźwignię finansową niż tradycyjne kontrakty giełdowe. Dźwignia finansowa jest ciekawym rozwiązaniem. Umożliwia ona wejście na rynek początkującym inwestorom, gdyż jest ściśle związana z niskim depozytem zabezpieczającym (wkładem finansowym). Oznacza to, że do otworzenia pozycji często potrzebna jest nieduża kwota, a umiejętne przeprowadzenie transakcji (i trochę szczęścia) może wielokrotnie pomnożyć zysk. Przykładowo, przy dźwigni 1:100, mając wkład własny w wysokości zaledwie 500 PLN, można zamknąć transakcję z zyskiem do 50.000 PLN. Ale nie jest to takie pewne, gdyż dźwignia finansowa wiąże się z ryzykiem strat, jeśli rynek zwróci się przeciwko inwestorowi, a takiej możliwości nigdy nie należy wykluczać. Można stracić niewiele, ale można też stracić dużo więcej, niż początkowy wkład finansowy. Dlatego dźwignię finansową często określa się jako zaletę i jednocześnie wadę tego typu kontraktów. Zwolennicy klasycznej giełdy nie przepadają za CFD, zapominając chyba, że na giełdzie dźwignia finansowa także ma miejsce bytu (jednak tam jest ona zwykle dużo niższa niż w przypadku obrotu nieregulowanego).

Jak widać, kontrakty różnic kursowych maja wiele zalet: niskie koszty transakcyjne; szersza niż na giełdzie oferta aktywów bazowych; inwestycje rozliczane w czasie rzeczywistym; możliwość zarabiania na wzrostach lub spadkach; duża elastyczność i ogromna płynność; łatwiejszy dostęp dla niezamożnych inwestorów.

Nic dziwnego, że kontrakty te są coraz bardziej popularne na całym świecie.