W niedzielę (13 grudnia) o godz. 12.40 do siedziby Straży Miejskiej zgłosił się mężczyzna. Mieszkaniec Bychlewa skarżył się, że od trzech dni bije go syn.
- Mężczyzna trzymał się za klatkę piersiową w okolicy serca i twierdził, że bardzo źle się czuje – mówi Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Jego stan pogarszał się z minuty na minutę. Wezwaliśmy karetkę pogotowia.
Lekarz po zbadaniu mężczyzny zdecydował o przewiezieniu go do szpitala. Sprawę zgłoszenia przejęła policja.