Mieszkańcy domu przy ul. Bóźnicznej podejrzewali, że coś stało się ich sąsiadowi, który od kilku dni nie otwierał drzwi. Nikt nie widział go na klatce schodowej. W sobotę (5 grudnia) po 22.00 zawiadomili o tym policję. Funkcjonariusze wezwali do pomocy strażaków. Ci dostali się do mieszkania przez okno. Otworzyli drzwi i w obecności policjantów przeszukali mieszkanie. Nikogo w nim nie zastali.