Skromna uroczystość odbyła się w niedzielę (18 kwietnia) około godziny 11.00. Garstka osób zebrała się w zadumie przy tablicy pamiątkowej, wiszącej na murze kamienicy Starego Miasta. Z żółtych żonkili ułożono gwiazdę Dawida i zapalono znicze.

- Mamy nadzieję, że to będzie dobry początek i pierwszy krok do godnego upamiętnienia także pabianickich Żydów, którzy przez wiele lat tworzyli ważną część społeczności tego miasta - powiedziała Monika Wilanowska z łódzkiego stowarzyszenia „Strażnicy pamięci”, działającego na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i historycznego.

Związany z nim jest również Tomasz Holak, pabianicki bloger (Fotka TH).

Dziś w  Pabianicach o żydowskiej historii przypominają tylko dwa miejsca – cmentarz przy ul. Jana Pawła II i właśnie tablica z ul. Bóźnicznej. Przeczytaj też: Pabianice zapomniały o Żydach

Żółty żonkil symbolem pamięci

Ostatni przywódca Żydowskiej Organizacji Bojowej, Marek Edelman, który przeżył likwidację getta, przez lata pielęgnował pamięć o wydarzeniach z 1943 roku. Do końca życia w rocznicę powstania przychodził pod Pomnik Bohaterów Getta, by oddać hołd poległym towarzyszom. Składał tam żółte żonkile. Kwiat ten stał się symbolem zbiorowej pamięci.