List do redakcji

„Mamy awarię wodociągu na Brackiej. Zdarza się. ZWiK nawet podstawił beczkowóz, szkoda tylko że nie przewidział, że na osiedlu, gdzie w kilku blokach mieszka pewnie z 1.000 osób, woda z beczkowozu szybko się rozejdzie. W efekcie osoby, które około 16.00 wróciły z pracy - tak jak ja - zaskoczone awarią, nie miały szans, aby się w wodę zaopatrzyć. Pomimo zgłoszenia problemu 1,5 h temu nie ma wody ani w kranach, ani nie podstawiono nowego beczkowozu” - pisał czytelnik o 18.15.

Wody w kranach zabrakło już rano.

- Bez wody były 4 bloki. Uszkodzony był trójnik, który rozprowadza wodę. Został wymieniony. Woda w kranach była przed godz. 19.00 - mówi dyżurny.

Tłumaczy też, dlaczego nie uzupełnił wody w beczkowozie.

- Żeby nabrać wody do beczkowozu, musimy go traktorem ściągnąć do bazy i przez godzinę napełniać. Potem traktor zawozi beczkowóz przed blok. Ponieważ to wszystko trwa ponad godzinę, a wiedzieliśmy, że za chwilę zostanie usunięta awaria, prosiliśmy mieszkańców o cierpliwość. Za utrudnienia przepraszamy - mówi pracownik ZWiK.