Na skorodowane, ale wciąż niebezpieczne znalezisko natrafiono w miniony piątek na terenie budowy w Chechle Pierwszym. Po godzinie 17.00 na miejsce pojechał policyjny pirotechnik.

Pocisk artyleryjski miał kaliber ponad 76 milimetrów. 

- Materiał wybuchowy stosowany w technice wojskowej, w praktyce jest całkowicie odporny na działanie wszelkiego rodzaju warunków atmosferycznych i niezależnie od daty produkcji zachowuje swe właściwości wybuchowe - mówi sierż.sztab Agnieszka Jachimek, rzecznik KPP w Pabianicach. - Dlatego do czasu przyjazdu wojskowych saperów teren został zabezpieczony przez pabianickich stróżów prawa.

Następnego dnia niewybuch przewieziono na poligon. Tam go zneutralizowano.

Niebezpieczne „pamiątki” po II wojnie światowej nadal odnajdywane są podczas spacerów w lesie, prac rolnych lub remontów domów czy dróg. Pamiętajmy o tym, że absolutnie nie wolno ich podnosić, odkopywać, przenosić czy wrzucać do ogniska.