19-letni Miłosz wrócił do domu z poszarpaną kurtką. Miał zaczerwienione plecy. Strażników miejskich o zdarzeniu poinformował ojciec chłopaka.
- Gdy patrol przybył na miejsce, psa już nie było – mówi Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Poszkodowany wskazał miejsce, gdzie pobiegł doberman.
Patrol szybko ustalił, kto jest właścicielem agresywnego psa. Mężczyzna przyznał, że pies mu uciekł. Pokazał aktualne szczepienie swojego pupila.
Strażnicy ukarali mężczyznę mandatem w wysokości 100 zł. Zdarzyło się to w niedzielę na ul. Czereśniowej.