Około 16.30 kawasaki jadący od strony ulicy Warszawskiej uderzył w bok samochodu audi A3, który wyjechał z ul. Piotra Skargi, od strony Biedronki.

- Pani kierowca audi twierdzi, że motocyklista miał włączony kierunkowskaz, dlatego wjechała na skrzyżowanie - mówi policjant z drogówki.

Motocyklista mówi co innego.

- Widziałem ją. Próbowała ruszyć i zatrzymała się. Zwolniłem. Ale ona jeszcze raz ruszyła. Nie jechałem szybko, bo jej zachowanie było dziwne. Dlatego zwolniłem. Nie widziałem, żebym jechał na włączonym migaczu - nie krył zdenerwowania motocyklista. - Szkoda motoru, dopiero od wiosny nim jeżdżę. Do niczego się już nie nadaje.

Dzięki temu, że motocyklista zwolnił, nikomu nic się nie stało. Skrzyżowanie jest zablokowane przez policję. Rannych nie ma. Tylko motocyklista skarży się na ból barku.

Na skrzyżowaniu zebrał się tłum gapiów.

- Na tym skrzyżowaniu non stop dochodzi do wypadków - mówi pani Jadzia. - Kilka razy prosiliśmy o wymalowanie znaku STOP na asfalcie. Ale miasta nie stać na zadbanie o to skrzyżowanie. Może musi ktoś zginąć, żeby urzędnicy zobaczyli, że tu jest niebezpiecznie.

Nawrockiego jest ulicą powiatową. Piotra Skargi jest ulicą miejską. Dlatego oznakowaniem skrzyżowania powinno zająć się Starostwo.