Wezwała strażników miejskich w czwartek ( 4 marca) o godz. 20.10. Obiecała, że zejdzie do patrolu, gdy ten dotrze na miejsce. Strażnicy weszli do mieszkania pod wskazany adres. Był w nim pies. Właściciel jednak zaprzeczył relacji sąsiadki. Ta nie wyszła ze swojego mieszkania. Strażnicy pouczyli właściciela.