Nocą z soboty na niedzielę (około godziny 2.00) patrol łódzkiej policji próbował zatrzymać samochód marki Opel Vectra. Powodem był wąż do tankowania paliwa na stacji benzynowej, który ciągnął się za autem. Ale kierowca nie zatrzymał się. Działo się to na ulicy Paderewskiegow Łodzi. Drogówka powiadomiła komendę i rozpoczęły się poszukiwania uciekiniera.
Kilkanaście minut później opla dostrzegli policjanci patrolujący ulicę Piotrkowską. Znowu chcieli go zatrzymać. Ale kierowca nie zatrzymał się, chciał ominąć blokadę, wyrżnął w policyjny radiowóz i uciekł. Policjanci dopadli auto na skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej i Tymienieckiego. Za kierownicą siedziała pabianicznka (32 lata), a obok niej leżało dziecko (siedmiomiesięczny chłopczyk). Pani kierowca była trzeźwa. Ale nie potrafiła sensownie wytłumaczyć, dlaczego uciekała przed policjantami i po co zerwała wąż do tankowania paliwa. Lekarz zbadał ją i skierował ją na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Dziecko (nie odniosło obrażeń) pojechało do szpitala.