O godzinie 9.10 do dyżurnego Straży Miejskiej zadzwonił mężczyzna. Mówił, że na ul. Hermanowskiej kobieta została pogryziona przez psa. Żona zgłaszającego odwiozła ją do szpitala.

- Zgłaszający opowiadał o dużym, czarnym wilczurze – mówi Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta SM.
Strażnicy przeszukali ulicę Hermanowską kilka razy. Znaleźli właściciela psa. I ukarali go mandatem - 200 złotych.
- Dostał też polecenie oddania psa na obserwację do weterynarza – mówi Ireneusz Niedbała. - Trzeba wykluczyć wściekliznę.
Czy zwierzę, które pogryzło kobietę, to ten sam pies, który w okolicach szpitala atakował inne psy?
- Wiele na to wskazuje, bo opisy psów się zgadzają. Jednak ten, który dziś pogryzł kobietę, ma właściciela, a tamten, który atakował wcześniej, chyba był bezpański – uważa strażnik.