- Do tej pory świetnie pamiętam, jak kupowałam pierwszy mundur – odpowiada harcerka Ania. – Byłam bardzo podekscytowana, nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie go założę na zbiórkę.

Kilka lat później Ania kupiła drugi mundur - większy i inaczej skrojony. Ale ten pierwszy: mocno sprany po obozowych trudach, połatany i już za mały, wciąż wisi w szafie Ani.

- Przypomina mi piękne czasy – wyznaje właścicielka mundurka.

W Pabianicach jest ich 600. To zuchy, harcerze, instruktorzy.

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic