W niedzielę funkcjonariusz wracał do domu po wizycie u krewnych. Na ul. Podmiejskiej zauważył dziwnie jadącego fiata seicento. Kierowca fiata zjechał nagle na pas dla skręcających w prawo, doprowadzając niemalże do kolizji drogowej z samochodem policjanta. Aspirant sztabowy przypuszczając, że przyczyną takiego zachowania może być alkohol, ruszył za piratem drogowym. Kiedy ten zatrzymał się kilka przecznic dalej, policjant uniemożliwił mu dalszą jazdę i wezwał kolegów z patrolu.
Podejrzenia aspiranta potwierdziły się. Badanie alkomatem wykazało, że 37-letni kierowca fiata miał 2,6 promila alkoholu w organizmie.
Okazało się też, że to nie był jedyny wyczyn pijanego pabianiczanina tego dnia. Kilka godzin wcześniej przy pętli tramwajowej przy ul. Łaskiej „opiekował się” 8-letnim chłopcem, synem swej konkubiny. Juz wtedy był pod „dobrą datą”. Chłopiec trafił pod opiekę matki, a wobec nieodpowiedzialnego opiekuna zostaną wyciągnięte konsekwencje.
37-latek odpowie również karnie za kierowanie „na podwójnym gazie”.