„Ewolucja czy rewolucja? Czy polska edukacja wymaga zmiany?” to tytuł wykładu, jaki wygłosi na Zamku (Stary Rynek 1) Sławomir Broniarz, pedagog i prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po prelekcji przyjdzie czas na dyskusję.
Spotkanie, które organizuje Starostwo, zaplanowano w czwartek (21 kwietnia) o godz. 17.00 w muzeum. Wstęp wolny.
Słąwomir Broniarz prezesuje ZNP od 1988 r. Zainicjował wiele akcji związkowych i społecznych w tym m.in. Pakt dla Edukacji, Edukacyjny Okrągły Stół, kampanię w obronie publicznej edukacji „Nie dajmy popsuć naszej szkoły”, akcję na rzecz przyznania nauczycielom świadczeń kompensacyjnych. W debacie publicznej i Sejmie broni polskich nauczycieli przed zarzutami, że edukacja w Polsce traci na jakości przez rzekome „przywileje” tej grupy zawodowej.
Komentarze do artykułu: Prezes ZNP w Pabianicach
Nasi internauci napisali 13 komentarzy
komentarz dodano: 2019-04-25 21:28:25
Jemu dedykuję, po swojemu , - twój : D-zetek
Tawariszczy Swiereny Pabianickije. Suwieriennaja włas`ti pad jegidaj naszewo sywierienewo Sołnieczka Narodnowo, szczierbatowo-drabinkowo. Saadiniajeś Wy, katoryje do szkło mieli wiecznie pod górkę!!!
I wasze dzieci teeeż. Wy, wraz ze sprzątaczkami, strażnikami, leśnikami - będziecie uczyć młodzież. Przyszłość narodu europejskiego? Nieee po co! przyszłość naszego narodowego zadupia.
Zatem:
- WY SUWERENY DO rzomdzenia
- uczyciele strajkujące - do łopaty- przekopania Mierzi Wiślańskiej.
- 700 000 strajkujących, zrobi to w tydzień!
- wykopany przez łopatowych uczycieli- rozdać po równo suwerenowi! Bo mu siem należy!!
Jak piniendze dla broszki na szydle i reszty PiSdzielstwa, jak krowie 500+, świni 100+ i +++.
Suwerenie - zapłacisz za ten bilecik do cyrku! Twój rachuneczek ma wydłużony termin płatności.
Uśmiechnij się, bitte lächeln, ułłłłybajsia!
komentarz dodano: 2016-04-21 18:14:01
Czy ty przy każdej okazji musisz bić "pianę" i czepiać się dużych liter, których użyłem tylko dla podkreślenia wagi słów??
Tutaj nie mamy możliwości wytłuszczania tekstu (chyba, że jej nie widzę), więc sobie stosuję taką właśnie metodę.
Dotarło?
komentarz dodano: 2016-04-21 13:25:27
Cytat godzien "dobrej zmiany". Może znajdzie się obok tych od krychy "defecatum" .
"Suweren wybrał" to dopiero teraz jest "Prawdziwa Demokracja".
Trudno wydumać bzdurniejsze farmazony. I "smieszno i straszno", można by rzec, bo trudno polemizować z tak kategorycznie absurdalnie postawioną tezą.
Aha, jeśli nie widzisz problemu w pisaniu "Prawdziwa Demokracja", to po prostu znaczy, że nie stosujesz zasad języka ojczystego. No comments.
komentarz dodano: 2016-04-21 11:17:25
Trochę się rozgadaliśmy, ale to tak "przy okazji" wizyty znaczącej osoby ze świata nauczycielskiego. Nie napisałem jeszcze o fatalnym zachowaniu tej pani nauczycielki na lekcjach. Sfrustrowana zachowaniem dwóch nieznośnych chłopców, z wrzaskiem odnosi się też na każdy błąd innych dzieci, czym często wywołuje łzy u tych grzeczniejszych, którym się "dostaje" niezasłużenie. Po wizycie obojga rodziców - przeprosiła. Do moich wnuczek zaczęła się po tej wizycie odnosić ostrożniej, ale inne dzieci nadal cierpią.
Reasumując - powinien zaistnieć jakiś mechanizm eliminowania takich przypadków, bo odbije się to w przyszłości na psychice tych poniewieranych niesłusznie dzieci!
Rodzice boją się reagować, aby nie odbiło się to na ich relacjach z pedagogiem. Jedyną alternatywą jest kłopotliwe przeniesienie do innej szkoły, lecz nie wiadomo, jakie i tam panują "zwyczaje".
komentarz dodano: 2016-04-20 23:18:13
komentarz dodano: 2016-04-20 23:16:22
Odnośnie pani nauczycielki - musi być cholernie ambitna, skoro tyle zadaje. Zapewne od matematyki? Od czasu ustanowienia matematyki jako przedmiotu maturalnego, nauczycielom tegoż przedmiot odbiło. Niestety. Ale mam takie pytanie, czy ona - ta nauczycielka jest w stanie sprawdzić taką ilość pracy domowej? To jest pytanie zasadne. Bo po co zadawać, skoro się tego nie sprawdza?
Uczciwie postawię sprawę, nie trawię takich nauczycieli. Aczkolwiek znam i takich, co odnaleźli się w tym zawodzie. Nie zazdroszczę przywilejów, bo wiem, jakim trudem jest to okupione.
Aczkolwiek, myślę, że warto zadać temuż panu pytanie o prawa i pozycję rodziców w szkole. Czasy - jak słusznie zauważyłeś - zmieniły się. Ale system nadal skostniały.
A odnośnie sytuacji - można poprosić kuratorium oświaty w Łodzi o interwencję, tudzież zadać pytanie. Ta instytucja sprawuje nadzór nad dydaktyką. Można również zapytać władz samorządowych (gmina lub powiat - zależy jaka szkoła) o sytuację.
komentarz dodano: 2016-04-20 22:48:56
Ja już nie mam dzieci w wieku szkolnym, ale za to mam dwie urocze wnuczki (zastrzegam - nie w Pabianicach!).
Obserwuję sytuację, w której zasłużona dla szkoły nauczycielka prowadzi własny , autorski program, inny niż w pozostałych klasach.
Kto do czorta pozwala na taką "samowolkę"???
Dodatkowo - tylko dzięki podwożeniu dzieci do szkoły samochodem, nie muszą nosić potwornie ciężkich podręczników (pani ma ambicję zadawania dużo pracy do domu!)
To jest jakiś horror! Córka boi się interweniować, by się nie narazić tej wielmożnej pani!
Tak więc powracam do wizyty pana Broniarza, którego tego typu problemy nie interesują, i w ogóle dla niego i jego środowiska - nie istnieją!
On ma tylko za zadanie strzec (jak źrenicy oka) zdobytych przez środowisko nauczycielskie przywilejów i słynnej Karty Nauczyciela.
Rodzice i ich opisane powyżej przykłady problemów, zapewne też go nie interesują.
komentarz dodano: 2016-04-20 20:48:21
- program nauczania ustala ministerstwo edukacji narodowej dla każdego przedmiotu z wyłączeniem religii - to jest zagadnienie episkopatu;
- każda szkoła musi wywiązać się z programu nauczania;
- na podstawie programu nauczania powstaje plan wynikowy i podręczniki przez różne wydawnictwa. Nauczyciele (szkoła) wybierają wydawnictwo. Wybór podręcznika oznacza wybór całej obudowy dydaktycznej jak zeszyty ćwiczeń.
- nauczyciel ma obowiązek zrealizować program nauczania. I z tego jest rozliczany. I tu pojawia się zasadniczy problem. Są uczniowie, którzy szybko przyswajają wiedzę i tacy, którzy potrzebują więcej czasu. A nauczyciel ma tylko określoną pulę godzin. Uroczo nie?
I tak w licem godzinowy rozkład poszczególnych przedmiotów w klasie pierwszej (bo w drugiej i trzeciej są rozszerzenia) prezentuje się tak:
- 3 godziny polskiego
- 3 matematyki
- 2 języka angielskiego
- 2 języka obcego drugiego
- 1 wos
- 1 fizyki
- 1 chemii
- 1 biologii
- 2 religii
- 1 edukacja dla bezpieczeństwa
- 2 informatyki.
Słowem niezły miszmasz. A szkoła oprócz wyposażenia ucznia w wiedzę i umiejętności ma za zadanie wychować, czyli wspierać w procesie wychowawczym rodziców.
To tyle, jeśli chodzi o edukację.
Odnośnie związków zawodowych - każdy zawód może mieć swoją reprezentację. Konstytucja w artykule 17 pozwala tworzyć takowe. Więc i nauczyciele mają własne związki zawodowe. Ale są zawody, w których nie mogą takowe istnieć.
komentarz dodano: 2016-04-20 15:18:13
@princeofwales, Prawdziwa Demokracja nieuchronnie zbliża się wielkimi krokami i takie komunistyczne podejście, że "wiemy lepiej" ma się (na szczęście) ku końcowi.
A netykietą tu nie epatuj, bo nie jest ona Najwyższym Prawem!
Gdy brak emotikonów oraz innych gadżetów pomagających uwypuklić pewne słowa lub nawet zdania, to zastrzegam sobie prawo do wstawiania wielkich liter.
komentarz dodano: 2016-04-20 13:58:03
Na marginesie. @Tomek45 wyłącz tego capsa, bo się od tego niedobrze robi. Netykieta się kłania.
komentarz dodano: 2016-04-20 11:32:04
Zarówno samorządy jak i pan Broniarz, są utrzymywani z podatków rodziców, więc to ONI powinni mieć najwięcej do powiedzenia w kwestii tego, jak ma wyglądać szkoła, jak mają być nauczane ICH dzieci i nawet jaki ma być program!
Jeśli tego jeszcze nie ma, to jest to zaszłość z czasów, gdy to Państwo uważało, że WIE LEPIEJ, niż reszta pospólstwa!
komentarz dodano: 2016-04-20 09:01:40
komentarz dodano: 2016-04-20 08:40:34