- Bóbr jest pod ochroną. Nie wolno mu robić krzywdy - mówi Dariusz Pluciński z Łazisk. - Nie mogę mu pomóc, bo nie mam umowy z gminą Pabianice.

Chodzi o gminę wiejską Pabianice, która nie ma umowy z nikim, kto był ratował dzikie zwierzęta na jej terenie.

- Ja mam taką umowę z miastem Pabianice - dodaje Pluciński. - Ale w Pawlikowicach nie wolno mi działać.

Budowlańcy drogi s8 od wczoraj szukają kogoś, kto uratuje bobra. Zwierzak zamieszkał w rurze betonowej pod przęsłem.

- Jak go ktoś nie wyciągnie, to zginie - martwi się jeden z drogowców. - Ktoś musi pomóc temu zwierzakowi.

Może na pomoc bobrowi pospieszy przewodniczący gminy Arkadiusz Jaksa, który jest dyrektorem łódzkiego zoo.