Zaśmierdziało fekaliami. W rzece pływają kawałki roślin. Była panika, że woda w Lewitynie została zanieczyszczona. Zapytaliśmy o to na Lewitynie. Kwadrans później przeprowadzono kontrolę terenu.

- Ktoś wylał gnojówkę na pole, ale daleko od rzeki – informuje Piotr Adamski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Brudna woda jest przy jazie. Ale to konsekwencja regulacji rzeki, którą na zlecenie Urzędu Miejskiego przeprowadziła wyspecjalizowana firma. Pogłębiła Dobrzynkę i poszerzyła koryto.

- To może brzydko wygląda, ale to nie jest zanieczyszczenie – dodaje Adamski. - Dla pewności dziś pobraliśmy wodę i daliśmy do zbadania w laboratorium ZWiK. W poniedziałek identyczne badanie przeprowadzi nam łódzki sanepid. Nie ma powodu, by zamykać kąpielisko.