9 marca przed godziną 9.00 policjanci pojechali na ulicę Moniuszki, gdzie doszło do kolizji.

- Na miejscu zastali 39-letnią kierującą pojazdem marki BMW. Kobieta jadąc w kierunku ulicy Kilińskiego nie zachowała bezpiecznej odległości od poprzedzającego ją opla i uderzyła w jego tył. Podczas interwencji okazało się, że pabianiczanka była nietrzeźwa – relacjonuje sierż.sztab. Agnieszka Jachimek z KPP w Pabianicach.

Badanie alkomatem wykazało ponad pół promila alkoholu w jej organizmie. 39-latka kierowała autem bez obowiązkowej polisy OC i przewoziła ze sobą 7-letniego syna.

Tego samego dnia, tuż przed godziną 13.00, policjanci z konstantynowskiego komisariatu pojechali do Lutomierska. Z relacji świadka wynikało, że osobowym peugeotem kieruje nietrzeźwa kobieta.

- Funkcjonariusze sprawdzili wskazane miejsce, a następnie skierowali się do domu właściciela pojazdu. Tam zauważyli auto wjeżdżające na posesję. Za jego kierownicą siedziała 42-letnia mieszkanka gminy Lutomiersk. W samochodzie znajdował się również 39-letni mężczyzna i... dwie półlitrowe butelki z napojami wysokoprocentowymi. Jedna z nich była już napoczęta. Badanie alkomatem wykazało ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie kierującej – opisuje policjantka.

Kolejne zdarzenie z udziałem nietrzeźwego kierowcy miało miejsce po godz. 19.00 na ulicy „Grota” Roweckiego. Osobowy ford „zaparkował” na krawężniku. Świadek podszedł do pojazdu. Widząc kompletnie pijanego kierującego, zabrał mu kluczyki i zadzwonił na numer alarmowy. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia zgłaszającego. Kierowca forda miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.

Po godzinie 22.00 do obywatelskiego zatrzymania doszło również na ul. Wspólnej. Zgłaszający zauważył osobowe mitshubishi, którego kierujący nie trzymał toru jazdy. Po tym jak auto się zatrzymało, zabezpieczył kluczyki i wezwał patrol. Alkomat wskazał ponad 2 promile alkoholu w organizmie kierowcy.

Wszyscy zatrzymani za jazdę na „podwójnym gazie” stracili prawo jazdy. Niebawem, za popełnione przestępstwa odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.