W czwartek parking przed szpitalem był zamknięty. Robotnicy malowali nowe pasy na miejsca parkingowe.

- I w ten sposób pozbyli się taksówkarzy - mówi jeden z nich. - Idziemy do prezydenta z protestem w tej sprawie.

Postój miał być przeniesiony pod wjazd do pogotowia. Ale tabliczki z napisem "Taxi" jeszcze tu nie zawisły.

- Nic dziwnego, że ich przenoszą. Miały stać cztery taksówki, stało ich osiem - mówi ochroniarz z parkingu. - Potem zaproponowano im abonament za 50 złotych miesięcznie, też nie chcieli się zgodzić. Dlatego mają ich gdzieś przenieść.

W dyskusji na temat interesów między taksówkarzami a dzierżawcami parkingu najbardziej ucierpią osoby, które po wyjściu ze szpitala chciałyby spod drzwi pojechać taksówką do domu.

- A kto jeździł z tego postoju? Tak trudno się domyśleć? Bardzo często na wózkach wywozili do drzwi szpitalnych starszych ludzi albo połamanych z gipsem. I zostawiali ich. No to ci wsiadali w taksówkę i jechali do domów. Nie raz taksówkarz musiał pomóc takiej osobie wsiąść do auta - opowiada taksówkarz.

Jeszcze w tym tygodniu tabliczka z napisem: „Taxi” pojawi się pod wjazdem dla karetek pogotowia.
- Dodatkowo zostawiliśmy też jedno miejsce przed głównym wejście do szpitala dla podjeżdżającej taksówki na wezwanie – mówi Katarzyna Godlewska, rzecznik szpitala.