Szajka w ciągu siedmiu lat okradła kilkadziesiąt domów. Złodzieje zabierali pieniądze, biżuterię, sprzęt komputerowy i elektroniczny.

Kryminalni zatrzymali 7 mężczyzn, którzy podejrzani są o kilkadziesiąt włamań na terenie województwa łódzkiego. Sześciu z nich już trafiło za kratki aresztu tymczasowego.

– Mają od 25 do 47 lat. Na koncie niektórych są także rozboje, obrót narkotykami oraz nielegalne posiadanie broni – informuje komisarz Adam Kolasa z łódzkiej policji.

Od pewnego czasu policjanci analizowali przypadki włamań do mieszkań, domów i sklepów, do których dochodziło na terenie województwa. Z każdym dniem gromadzenia materiału dowodowego policjanci zawężali krąg osób podejrzewanych o te przestępstwa.

W końcu, 7 marca rankiem funkcjonariusze zastukali do drzwi 5 wytypowanych mieszkań na terenie Łodzi. Zatrzymali pięciu mężczyzn. Do nich dołączyli dwaj osadzeni (30 lat i 31 lat) z zakładu karnego, którzy odsiadywali wyroki w związku z innymi sprawami.

– Zebrany materiał dowodowy wskazuje, że mężczyźni działali w różnych składach osobowych od 2009 do 2016 roku – mówi komisarz Kolasa.– Działali na terenie Łodzi, w Pabianicach, Tomaszowie Mazowieckim, Kutnie, Aleksandrowie Łódzkim.

Działali w podobny sposób. Najpierw obserwowali mieszkanie lub dom, a gdy właściciele wychodzili (wyjeżdżali na święta, szli na sylwestrową zabawę), włamywacze wkraczali do akcji. Wyłamywali zamek w drzwiach i plądrowali wnętrza.

Kradli zwykle pieniądze, biżuterię, sprzęt komputerowy i elektroniczny. Nie gardzili elektronarzędziami i odzieżą.

– Dotychczas oszacowane straty sięgają kwoty pół miliona złotych – wylicza Kolasa.

Zatrzymani już usłyszeli prokuratorskie zarzuty zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy nie wykluczają, że kolejnych zatrzymań w tej sprawie.