Policjanci zatrzymali go 31 marca po godzinie 22.00 na leśnym parkingu na obrzeżach miasta.

25-latek siedział w oplu z towarzystwie dwóch rówieśników. Na widok nadjeżdżającego radiowozu kierowca i dwaj pasażerowie wpadli w popłoch. Mundurowi przeprowadzili kontrolę.

- 25-latkowie zgodnie twierdzili, że wystraszyli się, ale „nie mają nic na sumieniu”. Dociekliwi policjanci, nie dając wiary ich zapewnieniom, postanowili sprawdzić czy w rzeczywistości nie jest inaczej. I tym razem czujność nie zawiodła stróżów prawa - relacjonuje sierż.sztab. Agnieszka Jachinmke, rzeczniczka KPP w Pabianicach.

Mężczyzna siedzący za kierownicą miał schowaną w bieliźnie dilerkę z białym proszkiem. Pabianiczanin został zatrzymany, a jego auto trafiło pod opiekę jednego z pasażerów. Podejrzany wspólnie z funkcjonariuszami pojechał do komendy, gdzie został przesłuchany. Policjanci przeszukali również jego mieszkanie.

W metalowej puszce znaleźli 27 dilerek z krystaliczną substancją. Przeprowadzone badania wykazały, że była to metamfetamina. Łącznie zabezpieczono 35 gramów tego środka.

Za posiadanie dużej ilości narkotyków pabianiczaninowi grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec podejrzanego policyjny dozór.