Przechodnie szybko wezwali karetkę pogotowia. Gdy przyjechała policja, lekarz już udzielał mężczyźnie pomocy. 29-latek żył. Był agresywny. Lekarz nie mógł ocenić, jakie odniósł obrażenia. Poszkodowany został przewieziony do łódzkiego szpitala.

W tym czasie przyszła matka mężczyzny. Miała klucze od jego mieszkania.

- W środku była trzyletnia dziewczynka, która opowiedziała, że tata pił kawę i rozmawiał przez telefon – mówi podkomisarz Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. - Nagle komórka wypadła mu przez okno. Mężczyzna najprawdopodobniej próbował ją złapać. Mocno wychylił się z okna i wypadł.

29-latek wypadł z okna na poddaszu trzypiętrowego domu.

Stało się to we wtorek (20 sierpnia) o godz. 8.30 przy skrzyżowaniu ulic 20 Stycznia i Piotra Skargi.