Było to we wtorek wieczorem. 18-letnia pabianiczanka jechała tramwajem ze znajomym. Podróż była miła, aż do momentu, gdy tramwaj dojechał do centrum Pabianic. Między chłopakiem, a dziewczyną doszło do sprzeczki. Chłopak poszarpał dziewczynę i wyrwał jej z ręki telefon. Aparat wart był 300 zł. Na przystanku przy Lutomierskiej oboje wysiedli. Chłopak zwiał z telefonem w garści, a dziewczyna poskarżyła się spotkanym na ulicy policjantom.
– Stróże prawa wraz z pokrzywdzoną spenetrowali okoliczne ulice i kilka przecznic od miejsca zdarzenia zatrzymali 18-latka – mówi mł. asp. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. – Przeszukano go, ale nie odnaleziono telefonu. Chłopak miał tylko jego kartę.
Policjanci będą wyjaśniać, co zrobił z aparatem.
Za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.