Łódzka delegatura Krajowego Biura Wyborczego stwierdziła ponad 800 uchybień w podpisach mieszkańców, opowiadających się za referendum.
– Błędy dotyczą braków numerów peseli lub nieścisłości w tych numerach (podawanie numerów telefonów lub numerów dowodów zamiast peseli), braków adresów, pomyłek w adresach, błędnych numerów mieszkań – wyjaśnia Grażyna Majerowska – Dudek, dyrektor łódzkiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. – Część podpisów pochodziła też od osób, które nie są mieszkańcami Pabianic. Znaleźliśmy podpisy ksawerowian czy dłutowian.
Dokumenty i wniosek powróciły do inicjatorów referendum.
– Mamy czas do 19 października na zweryfikowane błędnych podpisów – informuje Ryszard Tkacz, przewodniczący Społecznego Komitetu Członków Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jeśli się nie uda, wniosek w sprawie organizacji referendum zostanie odrzucony.
Ponieważ komitet zebrał o około 400 podpisów więcej, niż wymaga ordynacja, do poprawy mają „tylko” około 400 podpisów.
– Jeśli po zweryfikowaniu ponownie przysłanych dokumentów, nie zauważymy już żadnych uchybień, zarządzone zostanie referendum – dodaje Grażyna Majerowska – Dudek.
Na wydanie postanowienia o przeprowadzeniu referendum komisarz wyborczy ma 30 dni od dnia złożenia odpowiednich dokumentów, czyli od 24 września. Następnie ma kolejnych 50 dni na wyznaczenie terminu referendum.
Przypominamy: powodem przygotowywania referendum jest – zdaniem protestujących – zlekceważenie postulatów Społecznego Komitetu Członków Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej i wspólnot mieszkaniowych. Chodziło o obniżenie opłat za ogrzewanie mieszkań, ciepłą wodę doprowadzaną do bloków i usuwanie ścieków.