- Ja zapłacę za występ, może ktoś inny zafunduje kocioł zupy, a na fajerwerki mogą się zrzucić wszyscy. Skarbonkę ustawmy u prezydenta – zaproponował Andrzej Furman, właściciel Aflofarmu.
O pomyśle przedsiębiorcy nic nie wiedział Zbigniew Dychto.
- Taki właśnie jest ten człowiek. Jak potrzeba, to pomaga. Znajdę jeszcze innych sponsorów, by urządzić pabianiczanom sylwestra – mówi prezydent.
Za gwiazdę sceny typu: Natalia Kukulska, Patrycja Markowska, Justyna Steczkowska, Krzysztof Krawczyk trzeba wydać około 25.000 zł. 10.000 zł kosztuje wypożyczenie sceny, oświetlenie, nagłośnienie, garderoby. Kolejne 1.500 zł trzeba mieć na prąd, drugie tyle na wywóz śmieci, a następne 1.500 na toalety Toy-Toy. Jeśli urzędnicy wynajmą jakąś agencję, ceny imprezy na Starym Rynku mocno pójdą w górę.
- Możemy znaleźć kogoś jeszcze tańszego. Może to być nawet DJ, który będzie puszczał muzykę ze sceny – dodaje Grzegorz Mackiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej. - Wydaje mi się, że w takiej sytuacji inni przedsiębiorcy też nie odmówią nam wsparcia i pomocy.
Andrzej Furman nie kryje powodów, dla których to robi.
- To najlepszy prezydent, jakiego mieliśmy. Porządny człowiek. Jest kryzys i dlatego zabrakło mu pieniędzy na imprezę sylwestrową. Chcę w ten sposób pomóc prezydentowi, żeby inni nie mówili o nim źle. Pójdę też na referendum i będę głosował na niego – dodaje.