Zanim do tego doszło, Monika Cieśla (PiS) domagała się większej dotacji dla domów komunalnych.

- Wnioskujemy o dofinansowanie ZGM. I przekazanie im jeszcze 500.000 zł do budżetu. Powinni dostać tyle pieniędzy, ile mieli w zeszłym roku. Nie wiem dlaczego dotacja została zmniejszona. Przecież nie będzie pieniędzy na remonty. Ludzie mieszkają w kamienicach, które są w opłakanym stanie – tłumaczyła.

Chciała też budowy choćby jednej ścieżki rowerowej rocznie. Ze swoimi propozycjami nie przebiła się przez tłum facetów, którzy zdecydowanie nie lubią na sesji Rady Miejskiej słuchać kobiet radnych. Jej propozycji poprawek nikt nawet nie głosował.

Na pytanie, jak poszczególne partie i kluby będą głosować, tylko Krzysztof Górny (Blok) i Krzysztof Rąkowski (PO) - obaj z koalicji rządzącej - z zachwytem opowiadali, jak cudownie jest to przygotowany budżet. Wtórował im Andrzej Sauter (PO). Nie szczędzili też słów pochwały dla pani skarbnik Elżbiety Pluty. Aż słodko zrobiło się na sali. Pozostali mieli odmienne zdania.

Zbigniew Grabarz: - Chodzi mi o wypłaty w spółkach. Pytam, pytam i nie dowiaduję się. A co się dzieje w naszych spółkach? Nikt nie chce mówić, a pensje idą tam w górę. Ile zarabia kierowca w ZGM-ie, a ile w spółce? Ja wiem, że w spółce o wiele za dużo. No to jak mam głosować. Wiadomo, że będę przeciwko temu budżetowi.

Rafał Boczkiewicz (SLD): - Pierwszy raz w historii uchwalania budżetów w tym mieście dochody są wyższe niż wydatki. Chcemy głosować za tym budżetem, ale pod warunkiem, że przejdą nasze poprawki.

Poprawki nie przeszły, SLD głosowało przeciw.

Marian Koczur (PiS): - To budżet PO i Bloku. Odpowiadacie za każdy krok. To może być porażką, to może być zasługą. Dla mnie ten budżet nie jest realny. Nie jest dobry dla miasta. Doceniam pracę pani skarbnik, ale nie przeceniam. To jest jak ciągnięcie za liście rośliny, żeby rosła. Firmy uciekają z Pabianic. Czy ktoś się zastanawia dlaczego?

Budżet miasta na 2012 rok: dochody zaplanowano na poziomie 152.153.225 zł (w tym bieżące 146.503.225 zł i majątkowe 5.650.000 zł). Wydatki to 147.306.665 zł (bieżące 142.629.665 zł i majątkowe 4.677.000 zł).

Za budżetem głosowali radni PO i Bloku. W sumie „za” było 14 głosów, „przeciw” - 9. Przeciw budżetowi głosowali: Rafał Boczkiewicz, Monika Cieśla, Robert Dudkiewicz, Zbigniew Grabarz, Radosław Januszkiewicz, Marian Koczur, Jarosław Lesman, Aleksandra Stasiak, Dariusz Wypych.

Potem na sesji zrobiło się bardzo nieładnie. Zbliżała się godz. 23.00, a w kolejnych wypowiedziach radnych padały obraźliwe słowa. Panowie radni, chwytając za mikrofon, zachowywali się jak wodzirej na weselu z intencją: "tera ja". Nie szanują ani czasu innych, ani innych... A przecież na ich diety idą pieniądze nasze, podatników. Bywa że na sesjach RM i komisjach jest gorzej niż na zabawie wiejskiej. Bo wodzirej zazwyczaj panuje nad tym, co mówi. Niektórzy radni chyba nie.