Ludzie w maseczkach stali i siedzieli (przynieśli rozkładane krzesełka i koce) przez całą noc. To dlatego, że latem tego roku wójt gminy Marcin Wieczorek ogłosił nabór wniosków na budowę instalacji fotowoltaicznych na budynkach mieszkalnych.

– Realizuję swój program wyborczy – tłumaczył nam wówczas wójt.

Początkowo na jego realizację przeznaczono 2 miliony 250 tysięcy złotych. Gmina „załatwiła” je z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

– Ze względu na ogromne zainteresowanie postaraliśmy się o zwiększenie tej kwoty do 3 milionów złotych – dodaje wójt Wieczorek.

O przyznaniu dotacji decydował między innymi termin zgłoszenia wniosku. Stąd ta kolejka przed urzędem w pierwszym dniu przyjmowania dokumentów – 24 sierpnia. Były jeszcze inne kryteria.

– Trzeba być też właścicielem nieruchomości, mieszkańcem naszej gminy i mieć uregulowane zobowiązania wobec gminy, a więc zapłacone podatki i lokalne opłaty – wylicza wójt.

Na liście szczęśliwców, którzy dostali dofinansowanie, znalazło się 171 osób. Dostali od 11,3 tys. zł do 27 tys. zł. Wysokość kwoty zależała od ilości paneli, które chcieli zainstalować.

– Dofinansowanie to 70 procent wartości inwestycji – tłumaczy Wieczorek. – Przy inwestycji na 10 paneli to ok. 15 tys. złotych, a gdy jest ich 20, pomoc to 27 tys. zł.

Inwestorzy nie dostają tych pieniędzy do ręki. Muszą najpierw sami wyłożyć kasę i wybrać firmę, która zrealizuje inwestycję. Do 30 października tego roku składali w gminie dokumenty (projekt, kosztorysy itp.). Po ich weryfikacji gmina podpisze z nimi umowy. Rozliczenie będzie we wrześniu 2021 roku. Co z osobami, które nie weszły do programu?

– Na liście rezerwowej mamy 45 osób – ujawnia wójt. – Planujemy realizować podobny program w 2022 roku. Jeśli te osoby podtrzymają swoje chęci zainstalowania paneli, to znajdą się w pierwszej kolejności na liście.

Dzięki panelom fotowoltaicznym mieszkańcy mogą czerpać energię z naturalnego źródła.