Już dwa razy trzeba była naprawiać kanalizację ułożoną pod jezdnią od skrzyżowania z Grota aż do Świetlickiego. Potem Zakład Wodociągów i Kanalizacji uszczelnił dalszy odcinek kanału, ale już bez wykopów. Teraz znów jezdnia się zapada. Tym razem w trzech miejscach.

- W tym miejscu jest bardzo duża kurzawka, która pod wpływem wiosennych powodzi mogła się przemieścić, powodując niestabilność gruntu – tłumaczy Rafał Kunka, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.

Według specjalistów, w tym miejscu mogło być stare koryto Dobrzynki.

- Jesteśmy o tym przekonani na 90 procent – dodaje.

Z dnia na dzień pogłębiają się zapadliska w jezdni. W zeszłym tygodniu było to około 20 centymetrów. Teraz są głębokie na 40 cm. Niestety, nie widzą ich kierowcy, bo to nie są wyrwy w asfalcie, tylko wgłębienia.

Teraz w kanał sanitarny została wpuszczona kamera, która ma sprawdzić, czy nie ma w nim wycieków. Jeśli by były, mogą być przyczyną wymywania gruntu.

- Jezdnia się nie zarwie – uspakaja Kunka. – Jeżeli przegląd kamerowy potwierdzi nasze przypuszczenia, dokończymy remont na pozostałym odcinku kanału metodą bezodkrywkową, czyli uszczelnimy go rękawem. Tak samo, jak to zrobiliśmy w środkowej części ulicy dwa lata temu.