Małżeństwo Rumunów handlowało w Rzgowie. Nie mieli stoiska. Ona (22 lata) nosiła telefon komórkowy, który chciała sprzedać. Aparat był „podróbką”. On kręcił się w pobliżu.
Rumuni mieli pecha. Tego dnia po targowisku chodzili policjanci w cywilnych ubraniach. Szukali odzieży z podrobionymi metkami. Do jednego z nich podeszła Rumunka z telefonem. Namawiała policjanta, by tanio kupił aparat. Policjant zauważył, że telefon jest „trefny”. Wylegitymował Rumunkę. Wtedy pojawił się mąż handlarki. Rumun próbował dać policjantowi łapówkę – 200 zł. Prosił, żeby nie spisywać żony, wypuścić ją.
Policjant zabezpieczył dwa banknoty 100-złotowe i zatrzymał małżeństwo obcokrajowców.
Rumun usłyszał zarzut korupcji. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach oddała go pod dozór policji. Łapówkarzowi grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Jego żona ma zarzut usiłowania wprowadzenia do obrotu telefonu z podrobionym znakiem towarowym. Grozi jej kara do 2 lat więzienia.