Skowroński powiadomił naszą gazetę, że w życiu przepracował już prawie 40 lat i na zwolnieniach lekarskich przebywał sporadycznie.

- Rzadko korzystam ze zwolnień lekarskich w odróżnieniu od wielu tzw. cwaniaków i nie wiem, skąd taka nienawiść bierze się w komentarzach internautów w przypadku mojej krótkiej absencji w pracy - stwierdził.

31 marca prezydent Grzegorz Mackiewicz próbował wręczyć Skowrońskiemu wypowiedzenie umowy o pracę. Powodem była „utrata zaufania”.

- Absolutnie nie spodziewałem się takiego rozwoju wypadków i takiej nagłej próby szybkiego wręczenia mi wypowiedzenia – dodaje Skowroński.

Dyrektor nie przyjął wypowiedzenia i oświadczył, że ma zwolnienie lekarskie. 30 marca przeszedł zabieg usunięcia mocno ukorzenionego zęba trzonowego. Miał mocne krwawienie. Lekarz zalecił mu kilka dni odpoczynku na zagojenie się dużej rany. 31 marca jednak do pracy przyjechał, bo jak mówi, chciał dostarczyć zwolnienie lekarskie.

Dyrektor odniósł się też do wypowiedzenia, które próbował mu wręczyć tego dnia prezydent. Oto jego wypowiedź:

„Wszyscy wiemy, że problemy w ZGM były, są i będą. Poprzedni Prezydent Zbigniew Dychto często mówił, że dla niego ZGM to olbrzymia kula u nogi. Największym problemem ZGM wg Skowrońskiego to narastające co roku zadłużenie, będące obecnie wynikiem naliczania odsetek w wysokości prawie 500 tys. zł od kwoty wielkiego zadłużenia wynoszącego obecnie przeszło 14 milionów zł. Zadłużenie to powstało w okresie ostatnich 10 lat i jest raczej nie do zatrzymania przy obecnie obowiązujących przepisach finansowych. Powody jego powstania to niepłacenie przez najemców ZGM czynszów, innych opłat, np. za dostarczoną wodę, odprowadzane ścieki, za dostarczone ciepło. Pomimo prowadzonej intensywnej windykacji jest to tzw. kula śnieżna nie do zatrzymania.
Jedynym ratunkiem na zatrzymanie tego narastającego zadłużenia najemców ZGM według dyrektora jest sukcesywne umarzanie długów, które są nie do odzyskania, gdzie są prawomocne wyroki sądów z klauzulami wykonalności i postanowienia komornicze świadczące o tym, że dług jest nie do odzyskania. Na to jednak zgody nie wyrazili wcześniej Radni Miejscy i Prezydent Dychto.

Pomimo uzyskania prawie 3 milionów oszczędności w kosztach ZGM przez ostatnie 3 lata mojej pracy sytuacja ZGM jest ciągle trudna. Ale ktoś w imieniu gminy musi przecież prowadzić w jakiejś formie całą buchalterię finansową i obsługę mieszkańców pabianickich komunalnych zasobów mieszkaniowych. Na wszystko brakuje pieniędzy, na pilne remonty zdewastowanych totalnie 120 mieszkań socjalnych najwięcej.

Obecny prezydent Pabianic chyba ma jakieś swoje nowe pomysły, skoro moje wcześniejsze propozycje w ramach programu naprawczego, czy to taniego budownictwa socjalnego, czy zmiany tzw. współczynników, wskaźników atrakcyjności przy naliczaniu czynszów, czy umarzanie długów, które są nie od odzyskania i od których trzeba rocznie naliczać prawie 500 tys. odsetek, nie znalazły uznania.

Mam teraz 3-miesięczny okres wypowiedzenia. Będę jednak przekonywał obecnego prezydenta do zastanowienia się, czy rzeczywiście utracił do mnie zaufanie, nie mam pojęcia z czego ta utrata zaufania wynika. Poprzedni prezydent chwalił pracę dyrekcji ZGM i nasze wspólne dotychczasowe osiągnięcia organizacyjne i ograniczanie kosztów, na które mamy wpływ. Pracownicy świadczący pracę w ZGM mają wyjątkowo niskie płace na tle innych pracowników budżetowych w Pabianicach, ale pracują ciężko i sumiennie. ZGM otrzymuje ciągle nowe zadania do wykonania i jest ważną firmą w Pabianicach, zapewniającą ciągłą, 24-godzinną opiekę nad zdewastowanymi zasobami komunalnymi. Pracuje tutaj obecnie przeszło 140 pracowników, głównie pracowników fizycznych, zamiataczy, konserwatorów, administratorów. Nigdy w swoim życiu nie odwoływałem się do sądów pracy i nie mam takich zamiarów. Chociaż doskonale znam przepisy prawa pracy, bo między innymi przeszło 4 lata byłem ławnikiem w Okręgowym Sądzie Pracy w Łodzi w zakresie ZUS i prawa pracy. Rozumiem, że ZGM wymaga kolejnej, ostrej restrukturyzacji, ale musi ona być wpisana w możliwości finansowe gminy, których jak dobrze wiemy, do końca 2016 nie ma. Jest to przecież zapisane w podjętych do tej pory uchwałach Radnych Miejskich”.