Liście kasztanowców się zwijają, a na drzewach jest coraz mniej owoców. To dlatego, że drzewa atakuje szrotówek kasztanowcowiaczek. To mały owad, ale zwalczyć go ciężko. Aby nie zapewniać mu miejsc do rozmnażania, ważne jest systematyczne sprzątanie liści, które spadły z drzewa.

- Larwy zimą żerują w tych liściach, a wiosną wchodzą na drzewa - tłumaczy Izabela Rzempowska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie.

W tym roku Starostwo trochę zaniedbało sprzątanie. Liście i kasztany leżą na ulicy i chodniku.

- Jest jeszcze na to czas. Najgorszy jest okres zimowy, bo wtedy owady schodzą z drzew - zaznacza Rzempowska. - Ale zwrócimy uwagę zarządcy drogi, by to uprzątnął.

To jednak nie wystarczy. Zdaniem specjalisty ze Starostwa wygrabianie liści to minimum, jakie należy robić.

- Moim zdaniem co roku powinniśmy szczepić drzewa, bo lekarstwo działa tylko rok - tłumaczy.

Nasze kasztanowce były szczepione jedynie raz, kilka lat temu. To dlatego, że lekarstwo dużo kosztuje.