Nakrętki, które pabianiczanie wrzucali przez miniony rok do specjalnych pojemników, przyniosły miastu ponad 1660 złotych. W tym czasie zebrano ich ponad dwie tony. Dochód ze sprzedaży jest przekazywany pabianickiemu szpitalowi. Po uzbieraniu większej kwoty będzie można przeznaczyć ją np. na zakup niezbędnego sprzętu medycznego dla wybranego oddziału.

- Szpital jest dla wszystkich nas, stąd ten pomysł – podkreśliła radna Małgorzata Grabarz.

Pierwsze "charytatywne serce", o pojemności ok. 150 kilogramów stanęło jesienią ubiegłego roku przed Urzędem Miejskim. Znalazło się tam z inicjatywy radnej Małgorzaty Grabarz i Koalicyjnego Klubu Radnych. Metalowy kosz zasponsorowały wówczas lokalne firmy Z.M. Skramet i 2J Holweg s.c. lakiernia proszkowa. Po raz pierwszy "serce" przy ul. Zamkowej wypełniło się po brzegi 29 października.  

Nakrętki wywożone są do skupu tworzyw sztucznych średnio raz w miesiącu. Za kilogram plastikowego tworzywa płacą ok. 75 groszy.

Odzew ze strony mieszkańców przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów zbiórki. 

- "Serce" wpisało się w pomaganie w Pabianicach. Mieszkańcy spisują się na medal – cieszy się radna.

Do Urzędu Miejskiego dochodziły słuchy, że i w innych częściach Pabianic taki pojemnik byłby przydatny. Prośby wysłuchano i latem pojawił się w Lewitynie. Projekt, wspólnymi siłami sfinansowali firma Włodan, prezydent Grzegorz Mackiewicz, prezes PAFANY Andrzej Styczyński oraz pomysłodawczyni, radna Grabarz.