Nie ma silnych, którzy zmuszą właścicieli "koszmarków" do ich usunięcia. Tak jest od lat. Na dodatek za reklamy w centrum miasta nie płacą. Inni pabianiczanie gablotkę w tym miejscu musieliby zapłacić 365 zł rocznie i jeszcze o nią dbać.

- Przez lata właścicielem drogi była Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która opłat za te tablice nie pobierała – tłumaczy Stanisław Wołosz, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej. - My też nie pobieramy opłat, choć rzeczywiście nie jest to sprawiedliwe wobec innych, którzy za reklamy ustawione w pasie drogi muszą płacić.

Za tym, żeby darmowe tablice tutaj stały, lobbują między innymi radni. Bo to ich partie tutaj się reklamują.

- Dostałam list od jednej z mieszkanek Pabianic, która jest oburzona taką wątpliwą dekoracją miasta – mówi Renata Sielczak, architekt miejski. - Niestety, zgodnie z przepisami prawa, mogę opiniować tylko te elewacje i reklamy, które powstają obecnie. Nie mogę opiniować tego, co było przed powstaniem planu. Rozmawiałam z obecnym zarządcą terenu, na którym stoją tablice oraz zarządzającym Domem Partii. Tablice miały być uporządkowane przy okazji remontu budynku. Niestety, nie doszło do niego z uwagi na brak funduszy. Niewątpliwie te zardzewiałe i brudne tablice szpecą miasto.
 

Więcej w papierowym wydaniu Życia Pabianic