Pabianiczanie notorycznie szpecą piękne kamienice w centrum. Najemcy lokali malują „swój” kawałek elewacji na seledynowo, różowo, albo żółto. Aby sklep był widoczny. Łamią przy tym prawo.

Nikt w mieście nie pilnuje, by mieszkańcy dbali o estetykę ulic.

Co na to architekt miasta?

- Kwestie dotyczące kolorystyki przy remoncie elewacji regulują przepisy – mówi Renata Sielczak, naczelnik Wydziału Urbanistyki. - Kiedy ktoś zgłasza roboty budowlane, musi uzyskać na nie zgodę. Wtedy kolor, jaki ktoś chce zastosować, musi być zatwierdzony.

Zazwyczaj inspektorzy wydają zgodę na kolory pastelowe. Mogą też zakazać malowania parteru budynku na inny kolor.

Zgodnie z przepisami, nawet malowanie i drobny remont to roboty budowlane, które powinny być zgłoszone do nadzoru budowlanego. Ale nie są.

- Instytucją, która powinna ścigać samowolnie wykonane prace, jest nadzór budowlany. Mogą poprosić o przedstawienie zgody na pomalowanie elewacji na dany kolor – tłumaczy naczelniczka. - A zazwyczaj ludzie nie mają tego pozwolenia.

W takich przypadkach nadzór może nakazać przywrócenie stanu poprzedniego budynku, albo zmianę koloru.

- Niestety tłumaczą, że mają określoną liczbę ludzi i nie mogą się zajmować takimi sprawami – dodaje Sielczak. - Kiedy dostaną donos, muszą się nim zająć, ale sami nie szukają.

Prezydent nie ma w tej kwestii żadnej mocy.

- Może trzeba by ustanowić osobę, która będzie sprawdzała, gdzie są takie miejsca, ale ona nie może w żaden sposób wpłynąć na najemcę czy właściciela nieruchomości, by to zmienił – tłumaczy naczelniczka. - Może tylko zgłosić to do nadzoru, jak każdy inny mieszkaniec.

Zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, Anetta Wdowiak tłumaczy, że mają za mało pracowników, by zająć się tym problemem.

- Są ważniejsze sprawy. W pierwszej kolejności zajmujemy się sprawdzaniem stanu technicznego budynków czy samowolami budowlanymi, które mogą zagrażać ludzkiemu życiu – dodaje Wdowiak. - Różowa elewacja raczej nie jest takim zagrożeniem.

W naszym Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego zatrudnione są osoby łącznie na 6,5 etatu.

- Obsługujemy cały powiat, więc musimy stosować jakąś hierarchię – podsumowuje.