Pabianiczanin opowiadał o swojej debiutanckiej powieści, mierząc się z pytaniami prowadzącego i czytelników. W jego odpowiedziach nie zabrakło dystansu i sporej dawki humoru.
O czym są „Kości...” rozpoczął gospodarz.

- O wszystkim i o niczym – z uśmiechem rzucił Łukasz. - O dorastaniu w małym mieście. O braku perspektyw, biedzie i jej dziedziczeniu. O tym, że trudno się z biedy wyrwać. To powieść o tych, którym się nie udało, którym jest w życiu trudno.

Historię opowiada Ula, córka kasjerki w Biedronce.

- Początkowo wahałem się, czy umieścić akcję w naszym mieście – dodał autor. - Obawiałem się, że z tego powodu żaden wydawca nie zainteresuję się książką, bo gdzie leżą te Pabianice, co to za miasto? Okazało się jednak, że one też mogą być ciekawe.

Do rozmowy z autorem chętnie włączali się pabianiczaninie.

- W tej książce każdy może znaleźć coś dla siebie, coś osobistego – chwaliła powieść czytelniczka.

- Pochłonęłam ją w dwa wieczory i będę do niej wracała – mówiła Urszula Jaros, emerytowana dyrektorka Muzeum Miasta Pabianic. - Pan dotarł do jądra tego miasta. To książka o szansach, które otrzymują ludzie lub ich braku. W Pabianicach nie jest łatwo żyć. Jak w młodym wieku się nie wyfrunie, to szanse na powodzenie maleją.

W rozmowie nie zabrakło również zachęt do kontynuowania losów głównej bohaterki.

- Na jednym ze spotkań autorskich ktoś mi już podrzucił pomysł, żeby Ula w kolejnej części otworzyła zakład pogrzebowy – odpowiedział 24-latek, rozbawiając zebranych.

Niebawem, bo już 15 lutego dowiemy się, czy debiutancka powieść pabianiczanina przypadła do gustu jury kolejnego konkursu. Pabianicki poeta i pisarz nominowany jest do literackich Odkryć Empiku 2021. Galę finałową oraz transmisję obejrzymy na antenie TVN.