- Ta uchwała nie ma pozytywnej opinii radców prawnych, ale postanowiłem ją mimo wszystko umieścić na sesji  – mówił Dariusz Wypych (PiS), przewodniczący Rady Miejskiej.

Nie wszystkim radnym ten pomysł się podobał.

- Chce pan dać dokładnie jednemu klubowi. Argumentem jest, że wychowujemy młodzież, a większa część tej kwoty idzie przecież na zespół dorosłych, który przegrywa w miejscowościach, które trudno znaleźć na mapie – oponował radny Marcin Mieszkalski. - To jest uzupełnienie ich debetu. Wydali pieniądze, których nie mieli. Nie stać tego miasta na utrzymanie dwóch klubów w piątej lidze. Dajmy na juniorów, a nie na czwartą ligę piłki nożnej.

Zupełnie inne zdanie mają radni z PO.

- Przypominam, że klub PO proponuje 150.000 zł na ratowanie pabianickich klubów sportowych. Nie ma uzasadnienia, żeby wyróżniać jeden klub. Trzeba wszystkim pomagać – apelowała radna Grażyna Wójcik.

Gdyby radni tak bardzo kochali sportowców miejskich, mogli by zrezygnować z własnych diet. Miesięcznie idzie na nich z kasy miejskiej 29.000 zł. Rocznie to 350.000 zł. Ale propozycji dania ze swojej kieszeni nie było.

- Z obrzydzeniem słucham tej batalii! – niemal krzyczał radny Piotr Chrabelski. - Grażyna Wójcik twierdzi, że należy wspierać koszykarki. To pieniądze, które powinniśmy dawać na dzieci i młodzież uprawiające sport. Jeśli chcecie tak bardzo pomagać, to ja was poprę, ale zlikwidujcie stanowisko pełnomocnika do spraw sportu. Poprę też PiS, jeśli zrezygnują z jednego zastępcy w Radzie Miejskiej. Chcecie rozdawać pieniądze, których nie ma.

Głosowanie: 11 „za”, 6 „przeciw”, 4 „wstrzymało się”.

"Za" głosowali: Rąkowski, Dobros, Oswald, Cieśla, Wypych, Lesman, Dudkiewicz, Wójcik, Grabarz, Latuszkiewicz, Roszak.

- W uchwale jest wskazane finansowanie i to mnie oburza – mówi Elżbieta Pluta, skarbniczka. - Mamy dać na klub sportowy ze sprzedaży majątku. Czyli trzeba sprzedać działkę lub budynek, żeby dać piłkarzom.