Rodzice Stasia stoczyli prawdziwą bitwę z czasem o życie synka. Od momentu, gdy usłyszeli diagnozę - kardiomiopatia przerostowa serduszka, robili wszystko, by uratować chłopca. Otrzymywali wsparcie od przyjaciół, znajomych i wielu innych, nawet obcych osób. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że czas jest ich największym wrogiem. Już z powodu tej samej choroby genetycznej małżeństwo straciło córeczkę Alę, nim lekarze zdążyli postawić diagnozę.

Niestety, choroba odebrała im drugie dziecko. Malutki Staś odszedł dziś rano.

- Dziś rano na moich rękach zmarł nasz kochany syn Staś. Mimo reanimacji mojej do przyjazdu karetki, dwóch załóg z pogotowia, a także półtoragodzinnej reanimacji w szpitalu, odszedł nasz kochany, zawsze uśmiechnięty synek – poinformował zrozpaczony tata Stasia.