Opiszę dwie sytuację mające miejsce w czasie podróży autobusami MZK Pabianice. Po pierwszej zacząłem się zastanawiać, po co miejskiemu przewoźnikowi taki nowoczesny i drogi tabor, skoro większość kierowców nie potrafi wykorzystać nawet połowy zainstalowanych w nich rozwiązań. Chyba dalej im się wydaje, że pracują na ikarusach, które poza tym, że jadą, nie mają żadnych dodatkowych nowoczesnych rozwiązań.

Zimą mało który kierowca umożliwia otwarcie drzwi pasażerom za pomocą tzw. "ciepłych guzików", tylko otwiera wszystkie drzwi na oścież. Darmowa krioterapia? Teraz natomiast jak skwar niemiłosierny, leje się z nieba, panowie za kierownicą pozwalają zgromadzić duży zapas ciepła na chłodniejsze dni, to ci sami kierowcy co zimą nie zauważają, że pasażerowie marzną. Tak jak kierowca solarisa 003 na kursie linii „2” w dniu 18.6.2013 o godzinie 17.11. W autobusie było tak gorąco i duszno, że nie dało się oddychać. Jednak wszystkie szyberdachy były pozamykane, a kierowca nawet przez chwilę nie pomyślał, żeby włączyć nawiew powietrza. W końcu co go to obchodzi, co się dzieje za jego plecami ,w końcu on siedzi w klimatyzowanej kabinie.

Ku mojemu zdziwieniu następnego dnia (19.6.2013) odzyskałem wiarę w część załogi MZK. Kierowca solarisa 002 również na linii nr „2” (kurs 8.25) jako chyba jedyny potrafił zaparkować na krańcówce na Klimkowiźnie równolegle do krawężnika, a nie gdzieś na środku placu i użyć funkcji "przyklęku", co też czynił na kolejnych przystankach. Nawiasem mówiąc, jak podróżuję pabianickimi autobusami, to mało który kierowca wie, że żółto-niebieskie autobusy mają taką funkcję i że należy ich używać na przystankach. Jak by tego było mało, kierowca potrafił pootwierać szyberdachy tylko w przedniej ich części, żeby jak najwięcej chłodnego powierza dostawało się do środka pojazdu, a zaraz po rozpoczęciu kursu włączył nawiew powietrza. Poza faktem doskonałej znajomości funkcjonalności pojazdu, jakim kieruje, ten Pan potrafił również w miły i kulturalny sposób odpowiedzieć na pytania pasażerki, a nie jak większość kierowców tej firmy odburknąć coś pod nosem. Można??? Można... tylko jak się chce.

Dla pierwszego kierowcy proponuję karę, np. odłączenie klimatyzacji w kabinie do czasu przestudiowania instrukcji pojazdu, który prowadzi każdego dnia i zaczęcie stosowania jej w praktyce dla dobra pasażerów. Drugiego Pana z solaris'a 002 proponuję sowicie wynagrodzić.Z wyrazami szacunku


william