Okno życia znajduje się w budynku 1C Pabianickiego Centrum Medycznego, nisko przy ziemi, od strony pogotowia. Otwiera się z dwóch stron – od ulicy i od wewnątrz. W środku jest łóżeczko, na którym można położyć maleństwo. Jest też wentylacja i ogrzewanie. Gdy trafia tam dziecko, w dyżurce pielęgniarek odzywa się alarm.

Zostało otwarte i poświęcone we wtorek, 31 maja – w przededniu Dnia Dziecka. Po co? By kobieta, która z jakichś względów nie chce bądź nie może zająć się swoim dzieckiem, mogła bezpiecznie i anonimowo je tam zostawić. Patronem okna był i jest Caritas. Okazało się potrzebne. Na szczęście nie za bardzo. Przez te 12 lat dzwonek w dyżurce pielęgniarek odezwał się kilkanaście razy w przypadku fałszywych alarmów. Trzykrotnie wezwania był uzasadnione.

Pierwsze dziecko (to był chłopiec) trafiło do okna życia w maju 2015 roku. Malca zbadano i przekazano łódzkiej fundacji, która zajmuje się dziećmi.

W lipcu 2018 roku w oknie znaleziono dziewczynkę. Alarm w oknie życia odezwał się w piątek po południu. Dziewczynka była zdrowa, ubrana, miała klamerkę na pępku i ślady po badaniach laboratoryjnych, jakie wykonuje się po urodzeniu dziecka. Jak stwierdzili lekarze, poród odbył się najdalej tydzień wcześniej, przyjęła go fachowa położna, a najpewniej odbył się w szpitalu. Ze względu na datę przyjęcia dziecka, pielęgniarki nazwały dziewczynkę Dominika. Już po 12 dniach noworodek trafił do Tuli Luli, ośrodka preadopcyjnego w Łodzi. Przebywają tam dzieci od urodzenia do 1. roku życia. Część z nich, jak właśnie Dominika, ma uregulowaną sytuację prawną, dlatego szybko trafia do adopcji.

7 grudnia 2020 roku alarm w oknie zabrzmiał znowu. Wieczorem w oknie znaleziono 8–miesięczną dziewczynkę. Okazało się, że dziecko zostawił 21–letni Adrian R. Mężczyzna tego wieczoru pokłócił się z matką dziewczynki (kobieta twierdziła, że jest ojcem dziecka, on zaprzeczał). W nerwach zadał jej cios nożem, od którego 20–latka się wykrwawiła Mężczyzna zabrał z mieszkania malutką Agnieszkę i wyszedł. Zostawił dziecko w oknie życia. Na szczęście nic się jej nie stało. Adrian R. został skazany za zabójstwo na 12 lat więzienia. Dziewczynka jest w rodzinie zastępczej – u dziadka.