ad

Dzisiaj w wyborach parlamentarnych wybierzemy na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów. 
Pabianiczanie głosują w okręgu nr 11 (sieradzkim). W jego skład wchodzi aż 12 powiatów woj. łódzkiego. Do Sejmu z naszego okręgu wybierzemy 12  spośród 193 kandydatów startujących z 9 list, a do Senatu jednego  z trzech kandydatów.

Lokale wyborcze są czynne dzisiaj od godz. 7.00 do 21.00. Żeby wziąć udział w głosowaniu musimy mieć przy sobie dokument tożsamości i jeśli jest taka potrzeba – okulary.

Komisje wyborcze mieszczą się w znanych z poprzednich wyborów miejscach. W naszym mieście jest 26 otwartych i 3 zamknięte ( szpital i DPS-y) obwodowe komisje wyborcze.

Jak donoszą nasi reporterzy ruch w lokalach wyborczych przed godzina 11.00 był spory, ustawiały się kilkuosobowe kolejki, ale sprawnie szło, dzięki szefom komisji, którzy kierowali ruchem.

W naszym mieście na 56.459 mieszkańców jest 46.757 osób uprawnionych do głosowania ( dane na 14 października 2023r.).

Pierwsze dane odnośnie frekwencji na godzinę 12 00 mówią, że frekwencja wyborcza w mieście wynosi 23,38 procent. Zagłosowało około 11 tysięcy uprawnionych. Największa frekwencja jest w OKW 16 ( w Szkole Podstawowej nr 3) - 40,17 procent., najniższa w OKW 7 ( Młodziezowy Dom Kultury) 15,59 procent.

Jak głosujemy. Podczas wyborów dostaniemy 3 karty do głosowania w kolorze białym. Jedna z nich, z listami kandydatów do Sejmu, jest największa formatem (42 na 70 cm). Karty z nazwiskami kandydatów do Senatu i z pytaniami referendum są wielkości kartki A-4.

Na karcie do Senatu znajdziemy (na żółtych paskach) nazwiska trzech kandydatów.

– Żeby nasz głos w wyborach parlamentarnych był ważny, możemy postawić krzyżyk lub znak X tylko przy jednym nazwisku – informuje Paweł Rózga, sekretarz miasta, odpowiedzialny za przebieg wyborów w Pabianicach.

Jeżeli nie chcemy brać udziału w referendum, musimy poinformować o swojej decyzji osobę z komisji wyborczej. Co wtedy?

– Karta nie zostanie wydana, a przy naszym nazwisku zostanie odnotowany ten fakt – informuje Rózga. – Jeśli weźmiemy kartę do referendum, to nasz udział będzie się liczył do ogólnej frekwencji, nawet jeśli wrzucimy ją do urny niewypełnioną. Nasz głos w referendum będzie ważny, gdy odpowiemy choć na jedno z pytań.