Po nieprzespanej nocy, ale pełen optymizmu, w drogę ruszył ksiądz Przemysław Kansy, kierownik pielgrzymki z Pabianic.

- Myślę, że udało się dopiąć wszystko na ostatni guzik. Organizacja takiego wydarzenia nie jest łatwa – mówi ksiądz.

Pomagali mu młodzi ludzie, którzy w tym roku sporo wzięli na swoje barki. Ksiądz głównie dzwonił, załatwiał noclegi i czuwał nad tym, aby wszystko zorganizować. Załatwiał formalne sprawy z urzędami, policją i Generalną Dyrekcją Dróg Państwowych i Autostrad. Kilka organizacyjnych spraw na swoje barki wzięli: Maria Woźna i Jakub Kuberski.

Pabianicka pielgrzymka ruszyła do Częstochowy Życie Pabianic

- Przygotowywaliśmy materiały informacyjne na facebooka, pomagaliśmy przy zapisach. Do tego mamy od kilku lat wyłoniony zespół muzyczny, więc organizowaliśmy próby – mówi Maria.

- Kierownik myśli o wszystkim, my pomagamy w wykonaniu działań. Jak się ma taką osobę jako szefa to współpraca układa się świetnie – dodaje Kuba.

Pabianicka pielgrzymka znów rośnie w siłę. Rok temu z powodu pandemii poszło zaledwie 50 osób. Nie było możliwości zabrania dzieci i nie mogły w niej uczestniczyć osoby starsze. W tym roku wszystko wraca do normalności i obostrzeń jest o wiele mniej. W pabianickiej pielgrzymce udział bierze 230 osób.

Pabianicka pielgrzymka ruszyła do Częstochowy Życie Pabianic

- Jestem bardzo zadowolony z liczby uczestników, z atmosfery jaka panuje już przed wyjściem. Niesiemy wiele intencji. Ja osobiście będę się modlił w intencji zdrowia dla trzyletniej dziewczynki – mówi ksiądz Przemysław.

- Do Maryi niesiemy intencje tych wszystkich ludzi, którzy z różnych powodów nie mogą z nami pójść – dodaje ks. Sławomir Wartalski, uczestnik pielgrzymki.

Pabianicka pielgrzymka ruszyła do Częstochowy Życie Pabianic

W drodze do Częstochowy jest pięciu księży. Poza księdzem kierownikiem idzie ks. Ryszard Stanek, dziekan dekanatu pabianickiego, ks. Paweł Kutynia, proboszcz parafii św. Mateusza, ks. Sławomir Wartalski (były kapelan harcerzy) i ks. Wojciech, misjonarz.

Pielgrzymi wyruszyli tradycyjnie z kościoła św. Mateusza. Tutaj wczesnym rankiem odbyła się msza święta. Pątników odprowadzały tłumy żegnających. Wśród nich był Krzysztof Habura, starosta pabianicki, Florian Wlaźlak, przewodniczący Rady Powiatu Pabianickiego, Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek i Marek Gryglewski, wiceprezydenci miasta, radni i przedstawiciele ościennych gmin oraz poczty sztandarowe.

Pabianicka pielgrzymka ruszyła do Częstochowy Życie Pabianic

Tak jak rok temu, pielgrzymi będą szli 5 dni. Pokonają w tym czasie ok. 130 kilometrów. W Częstochowie będą 3 dni. Wezmą udział w nocnym czuwaniu, drodze krzyżowej i katechezie.

Pielgrzymi dotrą dzisiaj do Drużbic. Tam odbędzie się wieczorne nabożeństwo. To dzień radosny, więc śpiewają i cieszą się z drogi. Pogoda na czwartek będzie sprzyjała. Kolejne noclegi zaplanowano w Łękawie, Dobryszycach i Garnku. Jutro mają mieć dzień pokutny.

Pabianicka pielgrzymka ruszyła do Częstochowy Życie Pabianic

Noclegi mają zapewnione w szkołach lub internatach. Niektórzy śpią u rodzin lub w namiotach. Mają dowożone obiady. Razem z nimi jeżdżą toalety Toi Toi. Bagaże mają spakowane na wozie lub w ciężarówce.

- Od wielu lat rodzinnie bierzemy udział w pielgrzymce. Na wóz przyjmujemy maksymalnie 50 bagaży – mówi Katarzyna Pierzchała. - Jestem ja, mój tata, siostra, brat, bratankowie i kuzyn.

Do tego jadą druhowie z OSP Konin i karetka z Pabianickiego Centrum Medycznego. W służbie drogowej jest 9 osób.

Pątnicy do Pabianic wrócą w czwartek. Przejazd w drogę powrotną każdy ma zorganizować sobie na własną rękę. Nie będzie więc wspólnego powrotu autokarem i witania pielgrzymów przy cmentarzu.