Mieszkańcy Zatorza zwracają uwagę na przejazd kolejowy na ulicy Torowej. Podczas opadów notorycznie zamienia się on w wielki staw.
– Studzienka burzowa w żaden sposób nie rozwiązuje problemu, ponieważ ciągle się zapycha – mówi mieszkaniec Karniszewickiej. – Nigdy nie widziałem, żeby ktokolwiek ją kontrolował.
Kierowcy samochodów z trudem pokonują tę wodę. W najgorszej sytuacji są jednak piesi. Przejście przez tory suchą nogą graniczy z cudem.