Do wypadku doszło w czwartek około godziny 6.30. Gdy 42-letni pracownik Polfy zakręcał zawór aparatury, wybuchła para. Został poparzony. Wtedy stracił równowagę i spadł z wysokości kilku metrów.

- Dostaliśmy zgłoszenie o godzinie 6.40 – mówi Robert Ziomek z pogotowia Falck. - Miał obrażenia prawej nogi i liczne poparzenia.
Pracownik pabianickiej Polfy ma złamaną kość prawego podudzia i poparzoną nogę. Został zawieziony do pabianickiego szpitala. Mężczyzna nadal pozostaje pod opieką lekarzy.
Sprawę badają „behapowcy” z Polfy. Według pierwszych ustaleń, przyczyną wypadku była pęknięta obudowa zaworu.