Temat jest gorący i wiadomości o przetransportowaniu do Polski, w tym także do Pabianic, większej liczby uchodźców, mogą pojawić się z dnia na dzień.

- Na ten moment nasz samorząd nie jest przygotowany na przybycie uchodźców. W budżecie nie ma pieniędzy, żeby udzielić im pomocy: zagwarantować mieszkania i pracę – informuje Aneta Klimek, rzeczniczka prasowa ratusza. - Jeśli jednak zapadną decyzje na szczeblu rządowym i pójdzie za tym wparcie dla samorządów, wówczas w pomoc dla uchodźców mogą włączyć się także Pabianice.

Jednostką odpowiedzialną za wszelkie decyzje w sprawie uchodźców jest Urząd do spraw Cudzoziemców w Warszawie. Przybywający do Polski uchodźcy są lokowani we wskazanych przez niego ośrodkach przejściowych. Najbliższym takim miejscem jest Ośrodek „Orchidea” w Grotnikach. Procedura uchodźcza trwa około pół roku. Do tego czasu każdy cudzoziemiec ma obowiązek przebywać w ściśle określonym ośrodku.

- Na dziś powiat pabianicki nie otrzymał żadnej informacji z Urzędu do spraw Cudzoziemców o planowanym przybyciu imigrantów – komentuje Joanna Kupś, rzeczniczka prasowa Starostwa.

Póki co, uchodźcy podzielili mieszkańców na tych, którzy chcą im pomagać i na tych, którzy się ich boją.

Kilka tygodni temu media elektroniczne obiegło zdjęcie 3-letniego syryjskiego chłopca, którego martwe ciało znaleziono nad brzegiem morza w Turcji. Maluch razem z bratem i mamą próbował uciec przed wojną i dopłynąć łodzią do Europy. 3-latek stał się symbolem tragedii uchodźców – utożsamianych w tym znaczeniu z ludźmi, którzy uciekają ze swojej ojczyzny przed biedą i wojną.

Z drugiej strony media pokazują obraz zdziczałego tłumu młodych, silnych mężczyzn, którzy przybędą do Europy, aby ją zislamizować.

Problem uchodźców wyzwala w ludziach ogromne emocje.

Papież Franciszek w specjalnym apelu nawoływał do przyjmowania uchodźców: „Każda parafia, każda wspólnota zakonna, każdy klasztor, każde sanktuarium Europy niech ugości jedną rodzinę”. Nie wszyscy hierarchowie Kościoła przyjęli ten pomysł z entuzjazmem. Wciąż czekamy na oficjalne komunikaty wielu z nich, w tym arcybiskupa łódzkiego Marka Jędraszewskiego.

- Dopóki komunikat się nie pojawi, nie możemy udzielać żadnych informacji – mówi ksiądz Paweł Kłys, rzecznik prasowy Archidiecezji Łódzkiej.

Pabianiccy księża również milczą jak zaklęci.

- Nawet jak już będziemy mieli to oficjalne stanowisko, muszę mieć pozwolenie przełożonych na wypowiedź w mediach – asekuruje się ksiądz Ryszard Stanek, proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że parafia pw. Miłosierdzia Bożego jest przygotowana na przyjęcie kilku rodzin uchodźców. Do proboszcza zgłaszają się też ludzie, który chcą im pomagać.

Walka na argumenty trwa. Przeciwnicy i zwolennicy przyjęcia uchodźców organizują ogólnopolskie manifestacje. Tylko w ten weekend odbyły się one w Łodzi, Warszawie, Szczecinie i Krakowie. Według Centrum Badania Opinii Społecznej 56 proc. rodaków jest za przyjęciem w Polsce, przynajmniej na pewien czas, uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi. 38 proc. badanych sprzeciwia się temu, a reszta ankietowanych nie ma zdania.