To on tydzień temu po raz drugi w czeskim Trutnov na mistrzostwach Europy w wyciskaniu leżąc oraz trójboju siłowym został mistrzem Europy i rekordzistą świata. Pabianiczanin zdobył złoty medal w kategorii wagowej do 100 kg masters wynikiem 207 kg, który był rekordem Europy i świata GPC. Drużynowo srebrny medal Polacy wywalczyli za Węgrami i pokonali Rosję.

- Pan promuje Pabianice i bardzo za to dziękujemy – mówił Dychto, wręczając dyplom.

Mackiewicz przyniósł flagę Pabianic.

- Duma nas rozpiera – mówił, wręczając ją.

- Będą ją zakładał na zawodach pucharowych – obiecał Hovhannes Yazichyan. - Cieszę się, że powstają takie miejsca jak to, gdzie wszyscy mogą ćwiczyć. Powinno ich być więcej w mieście.

     Hovhannes sprowadził się do Pabianic 14 lat temu za sprawą pięknej Ewy – pabianiczanki.

- Jesteśmy małżeństwem od 14 lat – wyliczyła pani Ewa.

- Poznaliśmy się na uczelni. Poszliśmy na kawę i już nie miałem wyjścia. Sprowadziłem się z Łodzi do Pabianic – opowiada swoją historię mistrz.

     43-letni Hovhannes jest nauczycielem wychowania fizycznego w łódzkim 32. Gimnazjum. Prowadzi też zajęcia judo w Pałacu Młodzieży w Łodzi. Ma piąty dan w judo.

- Byłem zawodnikiem judo w Armenii. Znałem trenerów z Łodzi i oni mnie tu ściągnęli. Byłem na początku zawodnikiem Resursy – opowiada. - Miałem 7 lat, gdy jeszcze w Armenii zacząłem treningi judo.

Od 3 lat prowadzi trening siłowy. Jest w 12-osobowym zespole Tytan Team z Łodzi.

- Sukces to zasługa zespołu. To też pomoc wielu ludzi. Jednym z nich jest Marek Sokołowski ze sklepu z odżywkami Victor Body przy Pułaskiego. Bez niego byłoby ciężko – mówi Hovhannes. - Ale też bez mojej żony, która dla mnie gotuje.

Mistrz trenuje codziennie 2,5-3 godziny. Stosuje też odpowiednią dietę – ma 7 posiłków dziennie.

- Jako nauczyciel obserwuję, że dzieci są coraz słabsze. Mają gorsze wyniki, niż ich rówieśnicy 10 lat temu. Przyczyną są komputery. Dlatego cieszy, gdy takie ścieżki zdrowia powstają. Są dostępne dla wszystkich – mówi Hovhannes.

Podczas otwarcia siłowni na przyrządach ćwiczył jeden starszy pan i chmara dzieciaków z rodzicami. Urządzenie siłowni na Lewitynie kosztowało 105.000 zł. Z części budżetu miasta, którą dysponowała Platforma Obywatelska, poszło na ten cel 50.000 zł. Reszta jest z kasy miejskiej.